Skoro pytaliście czy sama robię te pierdółki to szukam u siebie zdjęć poprzednich zestawów;) W wpisie poprzednim poniżej nieco wyraźniejsze zdjęcia ostatnio ulepionych.
Te są z modeliny dla połysku sprey lub lakier w pędzelku.
Jeśli chcecie polepić to kilka wskazówek: Z modeliną bywają problemy bo: 1. za miękka po ugnieceniu 2. krusząca- zwykle stara 3. mieszanie kolorów niestandardowe- inny kolor dla mieszanki z tych samych kolorów z różnych paczek 4. blaknący kolor (gotowanie ograniczam do minimum) 5. dla zakupu kilku kolorów paczkowanych zawsze zostaje niebieski a brak białego 6. Kupując jedno pudełko każdy z problemów może dotyczyć innego koloru
Efekt żelu można obecnie osiągać specjalnymi preparatami widziałam na jakiś blogach. Tańsza wersja ogranicza się do lakierów do paznokci;)
Jak pomalujecie ugotowane to nie dotykać do całkowitego wyschnięcia- malować warstwami i na maksa cierpliwie bo zostają ślady
Na amazonie widziałam kilka książek jak robić miniaturki- ze specjalnego kleju, sylikonu itd. Ale to już specjalistyczna dłubanina;)
Można pewnie tez bawić się z masa solną- ale mi już by się nie chciało tego tak precyzyjnie malować.
Bardzo mi się podobają!!! I w poprzednim wpisie i te:) Może sama zacznę takie rzeczy robić:)
OdpowiedzUsuńWyglądają świetnie, jak prawdziwe! Z czego się robi takie miniaturki???
OdpowiedzUsuńPS. O, i zdjęcia nie rozmyte :-D
Te są z modeliny dla połysku sprey lub lakier w pędzelku.
OdpowiedzUsuńJeśli chcecie polepić to kilka wskazówek:
Z modeliną bywają problemy bo:
1. za miękka po ugnieceniu
2. krusząca- zwykle stara
3. mieszanie kolorów niestandardowe- inny kolor dla mieszanki z tych samych kolorów z różnych paczek
4. blaknący kolor (gotowanie ograniczam do minimum)
5. dla zakupu kilku kolorów paczkowanych zawsze zostaje niebieski a brak białego
6. Kupując jedno pudełko każdy z problemów może dotyczyć innego koloru
Efekt żelu można obecnie osiągać specjalnymi preparatami widziałam na jakiś blogach.
Tańsza wersja ogranicza się do lakierów do paznokci;)
Jak pomalujecie ugotowane to nie dotykać do całkowitego wyschnięcia- malować warstwami i na maksa cierpliwie bo zostają ślady
Na amazonie widziałam kilka książek jak robić miniaturki- ze specjalnego kleju, sylikonu itd. Ale to już specjalistyczna dłubanina;)
Można pewnie tez bawić się z masa solną- ale mi już by się nie chciało tego tak precyzyjnie malować.