Tak się zamyślam i gryzie mnie sumienie, że nie zajmuje się moimi laluniami tak jak trzeba...
Ale sami zobaczcie z czym ja muszę walczyć...
Do mojego Księciunia Karola dobija się regularnie cały batalion babek... |
Ja niby z przodu, ale czuję na swoich plecach szepty... "OCHHH KARRROLLL...
...i jeszcze non stop:
-"HEY Karolku:*", -"Karolku...",
-"Ach żebym była młodsza", ...ale pewnie masz dziewczynę"
A Karolek na to: "TAK MAM:D i nie oddam"
- "Och ja Ciebie bardziej..."
i śpiewa mi taką piosenkę:
http://www.youtube.com/watch?v=PVZ5IOQTjjE
Skoro sytuacja z księciem została opanowana to mogłam się zająć pakowaniem i troszkę lalkami:
Ale Księciunio nie dawał mi spokoju...
więc się nim zajmowałam...
w przerwach między pracą:)
Mój kochany zmobilizował mnie do podjęcia poważnych kroków i tak doszło do tego, że dostałam drugą szansę od losu na coś więcej ... tajemnica służbowa
I tu kwiatki pożegnalne od zespołu kolegów i koleżanek z pracy:
...i tak za mną chodzi piosenka "A to ja ja prawdziwym jestem Królem" ...
Jest prawda?;)